Drodzy Przyaciele,
Niech te nadchodzące Święta przynoszą nam zrozumienie, że prawdziwe bogactwo tkwi w sercu i relacjach z innymi ludźmi.
Życzymy wam, abyśmy potrafili docenić to, co mamy, i dzielili się z tym z innymi w duchu hojności, a Przychodzący niech będzie dla nas wszystkich natchnieniem i drogowskazem prowadzącym do Najwyższego …
Życzymy wam i waszym bliskim pokoju Chrystusowego, zdrowia i błogosławieństwa Bożego. Niech nadchodzący Nowy Rok przyniesie jak najwięcej łask Bożych, a nowonarodzony Jezus Chrystus niech zawsze czuwa przy Was …
Członkowie Fraternii św Brunona z Kolonii
Tomasz a Kempis
O NAŚLADOWANIU CHRYSTUSA
Rozdział VIII
O UNIKANIU POUFAŁOŚCI
1. Nie przed każdym otwieraj serce, jedynie mądremu i pobożnemu możesz się zwierzyć. Unikaj zbyt młodych i obcych. Nie schlebiaj bogatym i nie narzucaj się możnym. Trzymaj się pokornych, prostych, pobożnych i życzliwych, a mów z nimi o rzeczach ważnych. Nie spoufalaj się z jedną kobietą, ale wszystkie dobre niewiasty polecaj Bogu. Pragnij być bliskim tylko Bogu i Jego aniołom, a nie szukaj znajomości z ludźmi.
2. Trzeba mieć miłość ku wszystkim, ale poufałość wcale nie jest potrzebna. Zdarza się czasem, że o kimś nie znanym krąży najlepsza opinia, ale skoro się pojawi, sam jego widok odstręcza. Nieraz wydaje nam się, że staniemy się ludziom milsi w bliskiej zażyłości, a tymczasem jeszcze bardziej odwracają się od nas, gdy poznają z bliska nasze wady.
Tomasz a Kempis
O NAŚLADOWANIU CHRYSTUSA
Rozdział VII
O UNIKANIU ZŁUDNYCH NADZIEI I WYNIOSŁOŚCI
1. Pusty to człowiek, który całą nadzieję pokłada w ludziach i w innych stworzeniach. Nie wstydź się służyć ludziom z miłości do Jezusa Chrystusa i uchodzić w życiu za biedaka. Nie polegaj na samym sobie, ale buduj swoją nadzieję na Bogu. Czyń, co w twojej mocy, a Bóg wspomoże twoją wolę. Nie dowierzaj własnej wiedzy aniczyjemuś sprytowi, lecz ufaj łasce Bożej, która wspiera pokornych, a zadufanych w sobie upokarza.
2. Nie czerp chwały z bogactwa, jeśli je masz, ani z wpływowych przyjaciół, ale z Boga, który przewyższa wszystko, a przecież pragnie ci dać ponad wszystko samego siebie. Nie chełp się z powodu wzrostu czy urody, bo przyjdzie byle choroba, złamie i zeszpeci ciało. Nie podobaj się sobie, nie zachwycaj się własnymi zdolnościami czy rozumem, bylebyś podobał się Bogu, od którego pochodzi także to, co masz z natury dobrego.
3. Nie uważaj, że jesteś lepszy od innych, abyś przypadkiem nie okazał się gorszy w oczach Boga, który wie wszystko, co jest w człowieku. Nie przechwalaj się, że uczyniłeś coś dobrego, bo Bóg sądzi inaczej niż ludzie i często nie podoba Mu się właśnie to, co podoba się ludziom. Jeżeli masz w sobie coś dobrego, to aby wytrwać w pokorze, pamiętaj, że są lepsi od ciebie.
Nie szkodzi, że uniżysz się przed wszystkimi, ale szkodzi, i to bardzo, jeżeli choć ponad jednego się wywyższysz. Pokornemu towarzyszy pokój ducha, a w sercu pyszałka często gości zawiść i gniew.
Nowenna do naszego Ojca ś. Brunona z Kolonii znajduje się w zakładce kalendarz Kartuski
Tomasz a Kempis
O NAŚLADOWANIU CHRYSTUSA
Rozdział VI
O NIEOPANOWANYCH POPĘDACH
- Kiedy ogarnie nas jakieś nadmierne pragnienie, budzi się niepokój. Człowiek pyszny i chciwy nigdy nie zazna spokoju; ubogi i pokorny chodzi jakby w osłonie pokoju. Kto jeszcze w pełni nie umarł dla siebie, szybko poddaje się pokusom i ulega władzy małych i pospolitych rzeczy. Człowiek słabego ducha, jeszcze choć trochę cielesny i skłonny do zmysłowości, z trudem uwalnia się od ziemskich pożądań. I dlatego często pogrąża się w
smutku, gdy usiłuje opanować swoje popędy, i łatwo popada w złość, gdy ktoś mu się sprzeciwi. - Jeśli zaś osiągnie to, czego pragnął, natychmiast zaczynają go dręczyć wyrzuty sumienia, że uległ, a przecież nie znalazł spokoju, którego szukał. Prawdziwy pokój serca może uzyskać ten, kto opanowuje popędy, nie kto im służy. Nie ma bowiem pokoju w sercu człowieka cielesnego, zwróconego na zewnątrz, lecz tylko w sercu człowieka żarliwego i
uduchowionego.
Tomasz a Kempis
O NAŚLADOWANIU CHRYSTUSA
Rozdział V
O CZYTANIU PISMA ŚWIĘTEGO
- W Piśmie świętym szukajmy prawdy, a nie stylu. Biblia powinna być czytana w tym samym duchu, w jakim została napisana. Winniśmy raczej szukać w księgach świętych pożytku niż piękności języka. Tak samo chętnie sięgajmy po książki pobożne i proste, jak po wzniosłe i głębokie. Niech cię nie obchodzi pozycja pisarza, czy jest wielki, czy mały w sztuce pisarskiej, ale niech cię skłania do lektury samo umiłowanie prawdy. Nie pytaj, kto
powiedział, ale patrz, co powiedział. - Człowiek przemija, ale prawda Boża trwa na wieki. Bóg przemawia do nas różnymi sposobami, nie zważając na to, czy podobają się nam ludzie, przez których On mówi.
Dociekliwość niekiedy przeszkadza nam w czytaniu Pisma świętego, bo wolimy roztrząsać je, dyskutować o tym, co powinno w nas wnikać po prostu. Jeśli chcesz czerpać korzyść z czytania, czytaj w pokorze, z prostotą i wiarą; nie dbaj o opinię znawcy. Pytaj i słuchaj w milczeniu słów świętych Pańskich, a nie lekceważ sobie wykładni dawnych Ojców, bo nie
były wypowiadane ot tak sobie, bez głębszej przyczyny.
Dodzy Przyjaciele,
każdy z nas, poglębiając swoją wiarę czyta stosowne lektury, stąd pomysł, aby zaprezetować to, co w znaczący sposób wpływnęło na rozwój wiary. Zapraszamy każdego, kto chciałby podzielić sie swoimi lekturami. Wiadomo, że Pismo św i Katechizm Kościoła Katolickiego to lektura obowiązkowa, każdego wierzącego i o tym nie dyskutujemy. Może uda się stworzyć listę lektur, książek, dzieł które możemy polecić każdemu katolikowi, aby czytając mógł rozwijać się duchowo. A może powstanie kanon lektur katolickich?
Jeśli będziecie przesyłać na adres emailowy: pustynnicy@gmail.com swoje lektury, prosimy o zaznaczenie gwiazdką *, że książka jest dostępna w formie elektronicznej i mogę ją udostepnić każemu, kto chciałby ją przeczytać.
Dzisiaj kolejne, nowe propozycje kanonu lektur katolickich:
- Św. Teresa od Jezusa „Droga doskonałości” *,
- Św. Teresa od Jezusa „Twierdza wewnętrzna” *
- Św. Teresa od Dzieciątka Jezus „Dzieje duszy” *
- Św. Jan od Krzyża „Noc ciemna” *
Tomasz a Kempis
O NAŚLADOWANIU CHRYSTUSA
Rozdział III
O NAUCE PRAWDY
- Szczęśliwy, kogo prawda sama o sobie poucza, nie poprzez przepływające głosy i obrazy, lecz przez istotę rzeczy. Myśl i uczucie często nas zwodzą i ukazują rzeczywistość niepełnie.
Na cóż to całe drążenie zagadek i niejasności, kiedy na Sądzie nikt nas nie oskarży o to, żeśmy czegoś nie rozumieli? Jakże to niemądre, że zaniedbujemy rzeczy ważne i konieczne, a pociągają nas zgubne i błahe. Mamy oczy, a nie widzimy. - Po cóż nam się kłopotać o podziały i rozróżnienia? Ten, do kogo przemawia przedwieczne Słowo, uwalnia się od wszelkich zawiłości. Wszystko pochodzi od jednego Słowa i wszystko mówi o jednym: to jest właśnie początek, który do nas przemawia. Bez niego nikt nic nie zrozumie i właściwie nie pojmie. Ten, dla którego wszystko stanowi jedno i wszystko sprowadza się do jednego i kto dostrzega, że wszystko zawiera się w jednym, potrafi być w
sobie niezłomny i trwać spokojnie w Bogu. O Prawdo, Boże, racz zjednoczyć mnie z sobą w miłości nieodmiennej. Jakże często mierzi mnie wiele z tego, co czytam i słyszę: w Tobie jest wszystko, czego chcę i pragnę. Niech umilkną mędrcy, niech ucichnie przed Tobą każde stworzenie; Ty jeden mów do mnie. - Im kto bardziej skupiony w sobie, a do głębi przepojony prostotą, tym więcej, tym wznioślejsze sprawy bez trudu pojmuje, bo otwiera się na przyjęcie z góry światła mądrości. Duch czysty, prosty i wytrwały nie rozprasza się w zbędnej krzątaninie, bo wszystko robi dla chwały Boga, a w głębi spoczywa bez żadnej osobistej zachłanności. Cóż bardziej ci przeszkadza i dręczy niż nieprzezwyciężony niepokój serca? Człowiek dobry i pobożny najpierw uporządkuje swoje wewnętrzne sprawy, zanim przejdzie do działania na
zewnątrz. Wtedy nie odciągają go one ku pragnieniom zrodzonym ze zgubnych skłonności, lecz sarn skierowuje je na szlachetniejszą płaszczyznę rozumu. A któż dzielniej wojuje niż ten, kto stara się pokonać samego siebie? To winno być naszym zadaniem: pokonać naprawdę samego siebie, stawać się codziennie coraz mężniejszym, coraz lepszym w tej walce. - Do każdej doskonałości w życiu miesza się coś niedoskonałego, a żadne dociekanie nie jest wolne od cienia. Pokorne poznanie siebie pewniej prowadzi do Boga niż głębokie roztrząsania naukowe. Wiedza i proste poznawanie świata nie są naganne, bo są dobre same w sobie i dane nam od Boga, lecz zawsze ważniejsze jest czyste sumienie i życie prawe.
Tymczasem ludzie częściej starają się o wiedzę niż o dobre życie, dlatego błądzą i tak mało albo wcale nie odnoszą wewnętrznej korzyści. - O, gdyby tak samo gorliwie przykładali się do wykorzenienia wad i pielęgnowania dobra, jak do roztrząsania abstrakcyjnych zagadnień, nie byłoby tyle zła i zbrodni na świecie i tyle rozprzężenia w klasztorach! To pewne, że w godzinie Sądu nie zapytają nas, cośmy czytali, ale co robiliśmy; ani czyśmy dobrze przemawiali, lecz czy żyliśmy po Bożemu. No powiedz, gdzie są owi wszyscy mędrcy i profesorowie, których tak dobrze znałeś, póki
żyli i chodzili w blasku swej wiedzy? Ich majętności dawno inni zabrali, a nie wiem, czy jeszcze ich wspominają. Za życia wydawali się wielcy, a oto już cicho o nich. - O, jak szybko przemija chwała świata! Gdyby ich życie było zgodne z ich nauką! Wówczas można by rzec: dobrze, że badali i studiowali. Jak wielu tych, co mało troszczyli się o służbę Bożą, tonie w niepewnej wiedzy swego czasu. Wolą być wielcy niż pokorni, dlatego giną razem ze swymi myślami. Prawdziwie wielki jest ten, kto ma w sobie wielką miłość. Prawdziwie wielki jest ten, kto w głębi czuje się mały i za nic ma najwyższe godności.
Prawdziwie mądry jest ten, kto wszystko, co ziemskie, uważa za śmiecie, byleby Chrystusa pozyskać. I prawdziwie uczony jest ten, kto pełni wolę Boga, a własnej woli się wyrzeka.
Dodzy Przyjaciele,
każdy z nas, poglębiając swoją wiarę czyta stosowne lektury, stąd pomysł, aby zaprezetować to, co w znaczący sposób wpływnęło na rozwój wiary. Zapraszamy każdego, kto chciałby podzielić sie swoimi lekturami. Wiadomo, że Pismo św i Katechizm Kościoła Katolickiego to lektura obowiązkowa, każdego wierzącego i o tym nie dyskutujemy. Może uda się stworzyć listę lektur, książek, dzieł które możemy polecić każdemu katolikowi, aby czytając mógł rozwijać się duchowo. A może powstanie kanon lektur katolickich? Jeśli będziecie przesyłać na adres emailowy: pustynnicy@gmail.com swoje lektury, prosimy o zaznaczenie gwiazdką *, że książka jest dostępna w formie elektronicznej i mogę ją udostepnić każemu, kto chciałby ją przeczytać.
Kontynuujemy propozycje:
- Thomas Merton „Myśli w samotności – Chleb Żywy” ,
- Katarzyna Emmerich „Pasja – naszego Pana Jezusa Chrystusa” * (audiobook na stronie Kasiny Wielkiej Kaplica na Brzegu) również w formie książki
- „Dzienniczek Sw. Siostry Faustyny”*
Tomasz a Kempis
O NAŚLADOWANIU CHRYSTUSA
tłumaczenie: Anna Kamieńska
Rozdział II
O POKORZE W OCENIE SAMEGO SIEBIE
- Każdy człowiek z natury pragnie wiedzy, lecz cóż warta wiedza bez bojaźni Boga?
Niewątpliwie lepszy jest skromny wieśniak służący Bogu niż dumny filozof, który o sobie nie myśląc bada ruchy ciał niebieskich. Ten, kto zna dobrze samego siebie, dostrzega własną brzydotę i nie lubuje się w ludzkich pochwałach. Gdybym wiedział wszystko, co można wiedzieć na świecie, a nie trwał w miłości, cóż by mi to pomogło w oczach Boga, który sądzić mnie będzie z tego, co czyniłem? - Ucisz w sobie nadmierną żądzę wiedzy, bo płynie z niej wielki niepokój i wielkie złudzenie. Uczeni pragną, aby ich widziano i chwalono, jacy to są mądrzy. Jest wiele rzeczy, których znajomość niewiele albo wcale nie przynosi duszy pożytku. Jakże niemądry jest ten, kto zabiega o wszystko, tylko nie o to, co służy jego zbawieniu. Nadmiar słów nie nasyca duszy, ale dobre życie uspokaja umysł, a czyste sumienie przybliża do przyjaźni Boga.
- O ile więcej i lepiej umiesz, o tyle surowiej będziesz sądzony, jeżeli życie twoje w tym samym stopniu nie będzie świętsze. Nie nadymaj się z powodu sztuki czy wiedzy, lecz raczej lękaj się otrzymanej umiejętności. Jeśli zdaje ci się, że wiele umiesz i wiele rozumiesz, wiedz, że jest wiele więcej rzeczy, których nie wiesz. Nie przeceniaj swej wiedzy, przyznawaj się raczej do niewiedzy. Czemu miałbyś się wynosić nad innych, gdy tylu jest od ciebie
uczeńszych i bardziej doświadczonych? Jeśli chcesz z pożytkiem się uczyć i wiedzieć coś naprawdę, znajdź radość w tym, że ludzie nie wiedzą o tobie i mają cię za nic. - Oto największa i najlepsza szkoła: poznać naprawdę samego siebie i odwrócić się od siebie. O sobie samym niewiele mniemać, a o innych zawsze jak najlepiej – to mądrość, to jest doskonałość. Nawet gdybyś widział, że ktoś jawnie grzeszy albo dopuszcza się zbrodni, nie powinieneś uważać się za lepszego, bo nie wiesz, jak długo wytrwasz w dobrym. Wszyscy jesteśmy ułomni, lecz ty nie sądź, że ktoś mógłby być bardziej ułomny od ciebie.
Tomasz a Kempis
O NAŚLADOWANIU CHRYSTUSA
tłumaczenie: Anna Kamieńska
KSIĘGA I
Zachęty pomocne do życia duchowego
Rozdział I
O NAŚLADOWANIU CHRYSTUSA I ODRZUCENIU ŚWIATOWOŚCI
- Kto idzie za mną, nie błądzi w ciemnościach – mówi Pan. Oto słowa Chrystusa, w których zachęca nas, abyśmy Go naśladowali, jeśli chcemy naprawdę żyć w świetle i uwolnić się od ślepoty serca. Starajmy się więc rozpamiętywać jak najgorliwiej życie Jezusa Chrystusa.
- Nauka Chrystusa przewyższa wszystkie nauki świętych, a kto zdobędzie jej ducha, znajdzie w niej mannę ukrytą. Są ludzie, którzy nawet z częstego słuchania Ewangelii niewiele wynoszą gorliwości, bo nie mają w sobie ducha Chrystusowego. A przecież kto pragnie zrozumieć i pojąć w całej pełni słowa Chrystusa, powinien starać się według Niego kształtować całe swoje życie.
- Cóż ci przyjdzie ze wzniosłej dysputy o Trójcy Świętej, jeśli nie masz współczucia dla ludzi, a więc nie możesz podobać się Bogu w Trójcy Świętej? Naprawdę, wzniosłe słowa nie czynią świętego ani sprawiedliwego, ale życie prawe czyni człowieka miłym Bogu. Wolę odczuwać skruchę niż umieć ją zdefiniować. Choćbyś znał całą Biblię na wyrywki i wszystkie mądre zdania filozofów, cóż ci z tego przyjdzie, jeśli nie masz miłości i łaski Boga?
„Marność nad marnościami i wszystko marność” oprócz jednego: miłować Boga i Jemu służyć. To jest mądrość najwyższa: przez odrzucenie świata dążyć do Królestwa niebieskiego. - Marnością jest gromadzić bogactwa, które przeminą, i w nich pokładać nadzieję. Marnością także – zabiegać o własne znaczenie i piąć się na coraz wyższe szczeble godności. Marnością – iść ślepo za zachceniami ciała i szukać tego, co kiedyś przyjdzie ciężko odpokutować. Marnością jest pragnąć długiego życia, a nie dbać o życie dobre. Marnością – przykładać wagę tylko do teraźniejszości, a o przyszłości nie myśleć. Marnością – miłować to,
co tak szybko przemija, a nie śpieszyć tam, gdzie radość nieprzemijająca. Miej często w pamięci to zdanie: Nie nasyci się oko widzeniem, a ucho nie napełni się słyszeniem. Staraj się więc odciągać serce od rzeczy widzialnych, a zwracaj się ku niewidzialnym. Bo ci, co zawierzają tylko poznaniu zmysłów, plamią sumienie i tracą łaskę Boga.
Dodzy Przyjaciele,
każdy z nas, poglębiając swoją wiarę czyta stosowne lektury, stąd pomysł, aby zaprezetować to, co w znaczący sposób wpływnęło na rozwój wiary. Zapraszamy każdego, kto chciałby podzielić sie swoimi lekturami. Wiadomo, że Pismo św i Katechizm Kościoła Katolickiego to lektura obowiązkowa, każdego wierzącego i o tym nie dyskutujemy. Może uda się stworzyć listę lektur, książek, dzieł które możemy polecić każdemu katolikowi, aby czytając mógł rozwijać się duchowo. A może powstanie kanon lektur katolickich? Jeśli będziecie przesyłać na adres emailowy: pustynnicy@gmail.com swoje lektury, prosimy o zaznaczenie gwiazdką *, że książka jest dostępna w formie elektronicznej i mogę ją udostepnić każemu, kto chciałby ją przeczytać. Na początek proponujemy do czytania:
- Didache – Nauka Dwunastu Apostołów*,
- Św. Augustyn: Wyznania*,
- Reguła św. Benedykta*,
- Najstarsze pisma Kartuzów*,
- Apoftegmaty Ojców Pustyni*.
Zapraszamy
Dodzy Przyjaciele,
powoli zbliża się najważniejsze w roku liturgicznym wydarzenie – TRIDUUM PASCHALNE.
Proponujemy zapoznanie się i modlitwę Nieszporami z tego czasu.
Dla Przyjaciół
„Pierwszym warunkiem, abyśmy byli gotowi do złożenia tak wzniosłego daru (chodzi o gotowość złożenia ofiary z siebie), jest zatem prowadzenie czystego i uczciwego życia. Nam kartuzom, tę właśnie drogę wytycza oczywiście nasza Reguła. To wielkie dobrodziej-stwo móc wieść życie takie jak nasze, pozbawione tych wszystkich strapień, intryg, i ambicji, które niepokoją serca ludzi na świecie. Życie jest jak przaśny chleb, cały czysty i biały, który ma być konsekrowany przez kapłana. … Drugi warunek to samotność serca. Nasze serce jest o wiele cenniejszą świątynią aniżeli tamta w Jerozolimie. W świątyni serca musimy być sam na sam z Bogiem i Najświętszą Dziewicą, gdyż Ona nie przeszkadza samotności z Bogiem, lecz ją umacnia. Trzeba, aby w nas pano-wała głęboka cisza i spokój, a nie hałas i wewnętrzne rozgadanie. Jeśli jesteśmy niezadowoleni z naszych przełożonych i bliźnich, jeśli ich osądzamy i wewnętrznie narzekamy… wówczas brakuje spokoju w świątyni naszego serca, i nie może się dokonać się w nim ofiara z tego, co czynimy i z tego, czym jesteśmy. Musimy tym bardziej wykluczyć pustą ciekawość i niecierpliwość. Nasze serce winno wystrzegać się nie tylko zajmowania się innymi, ale także tego, by pochłaniała je troska o nas samych”.
Mnich Kartuski: Miłość i milczenie
Kazanie: Do braci Konwersów na Niedzielę w oktawie Ofiarowania Pańskiego
O milczeniu
W milczeniu mnich jest martwy dla świata. Świat już przestał być dla niego ważny. Nie staje się bynajmniej pozbawiony uczuć, jak trup, ale tak radykalnie opuszcza świat, że dla niego umiera, aby żyć tylko dla Boga. Kto w ten sposób umarł, ten może żyć pośród świata, lecz świat nim nie zawładnie. Żyje w świecie, ale przecież nie ze świata. Zasadą jego życia jest Bóg.
Milczenie jako umieranie
O. Anselsm Grun
Potrzeba milczenia
Kraków 1996
O milczeniu
W milczeniu mnich odchodzi z tego świata. … W milczeniu pozostawia świat swojemu losowi. Nie chce go zmieniać, naprawiać, bo przemija postać tego świata (1 kor 7,31). Nie zamierza go osądzać, gdyż wie, że Bóg nim kieruje. Tak więc pozwala on światu być takim jaki jest, i kroczy przezeń do Boga jak przez obcy kraj, w którym nie może osiąść. Pielgrzym bowiem nie może się zadomowić, musi wędrować dalej. W tym sensie milczenie jest także rezygnacją z wygodnego odpoczywania, rezygnacją z bezpieczeństwa, jakie daje słowo.
Milczenia jako pielgrzymowanie
tamże